sobota, 13 kwietnia 2013

Miłośnie***



Miłośnie dookoła- wiosna swą magią otula wszystko. Piekarka dziś takie obrazy chlebowe maluje.
Smacznego:)

poniedziałek, 18 marca 2013

tangowy chleb na ostro***

chleb wyskoczył z pieca. Tak się rozgrzał w jego cieple,że aż trudno mu ochłonąć . Zapach rozbudza wyobraźnię i zerkam do kuchni , a tam papryczki się zdecydownie nudzą. Dziś jakoś tangowo w mej chatce, od ranka tutaj dopieszczają mnie dźwięki Gotan Project, ten chleb tym rytmem  natchniony.
Papryczki jeszcze gorętsze od niego, wtulone w moc chlebową dopełnią obraz tangiem malowany.

sobota, 9 marca 2013

Rośnie w dobrych myślach wszystko

Sobotnio wyskoczył z pieca chleb rozbudzający dobre pomyślunki. A co:)! Wyrósł bardzo, to jest najmilszy od chleba dla mnie podarunek jeśli on tak w cieple piecowym rośnie. Wiem, że te wszystkie dobre  myśli, które gościły podczas czarów chlebowych mają dobre działanie. Dziś - jak tylko skończyło się chlebka wygrzewanie piecowe- pobiegłam radosna, z gorącym , pachnącym  do Rysia i razem podziwialiśmy jego wielkośc-taki okaz, aż się prosi by ktoś przybył do chatki na pajdę chleba z czym tylko zamarzy.

niedziela, 3 marca 2013

chleb jak z bajki

Wczoraj pomyślałam, że powinnam zrobić casting na chlebowych pomocników- siedmiu czy też iluś  krasnludków- no oczywiście mam nadzieję,że prawdziwe leśne skrzaty się zgłoszą na takowy-  gromada takich pomocników bardzo by mi się przydała do wyrabiania chleba.  Tak ja wiem,że na miejscu mam trójkę ,ale o tej porze o której ja zazwyczaj zaczynam chlebową bajkę, moje dzieci już w snach podróżują. Mi się marzy taka sprawna ekipa krasnoludków, które by przybywały tylko wtedy gdy chlebowa myśl w mej głowie zakiełkuje. Gdyby nie bajki, czytane w dzieciństwie  Oli przez tych co mnie poczęli i dziadków i ciocie , może nie trzymałabym sie tak kurczowo liczby 7! Dlaczego tych krasnoludków  akurat ma być  tylu?
                                                 Chlebowe 1 - zaczyn w myślach rosnący
                                                 chlebowe 2- woda dobra , która w dzbanie czeka
                                                  trójka- prze sito siejąca   mąkę
                                                  4ka wędruję dla ziaren czarodzieja
                                                  chlebowego czynu 5ka to taniec  zaczynu
                                                  6ka zioła i innne cuda
                                                  siedem otula dobrą myślą chleby w formach
Proszę bardzo i jak szybko się spełaniają marzenia, co w myślach  od razu sie dzieje- Cała bajkowa ekipa mieszka w moich myśli szufladach od dzieciństwa. Hm, po to te bajki, aby zawsze znalazł sie ktoś kto pomoże. Choć niewidzialny. Czasem takie z chlebem bycie to jest bajkowa wyprawa.

czwartek, 28 lutego 2013

***piekarz też był kobietą:)

W poprzednim wpisie nie byłam zbyt łaskawa dla piekarzy- Z całym szacunkiem, wiem ,że mężczyźni pysznie gotują, pieką i kucharzą tak , że już mi ślinka lecia na samą myśl o pysznościach, które czarował mój dziadek Stefan.  Zupy mojego taty to bajka, a tak jak o przeróżnych potrawach opowiada Włodek-tata Janinki i Marianki- to smakuje  czystą poezją!!! Tak więc nie będzie na stronach tego pachnącego bloga rozpisywania się kto lepszy, tutaj będzie gościła równowaga na płaszczyźnie XX-XY. Wróćmy do chlebków, ktore mają tutaj za zadanie kusić zmysły i porywać wyobraźnię do działań na froncie kuchennym. ot  i tyle

środa, 27 lutego 2013

Piekarka drzemie w każdej z nas...

Zapach , którym  raczy nas chlebek, gdy już skończył się jego czas "SPA" piekarnikowego to magia, która budzi wspomnienia. Każdy z nas ma inne obrazy przed oczyma, ale zapach bez wątpienia  porywa nas w podróż.  Tak sobie teraz pomyślalam,że lepiej być piekarką niż żoną piekarza. A dlaczego to? Piekarka dowodzi na swym piekarniczym statku chlebowym. Sama decyduje o tym kiedy zwrot, ile czego w chlebie i jakie dobra tym razem tam będą tworzyć jedyny, niepowtarzalny smak. Tak więc już nie piszę o piekarzach, tylko o piekarkach, które z rozgrzanym sercem budzą swoje zdolności, które każda z nas dostaje w pakiecie startowym. Trzeba tylko dobrze w myślach poszukać, a jeszcze bardziej w swoim serduchu. Jeśli to uczynimy- wtedy dzieją się chlebowe opowieści. Każda z nich porywa nas w podróż.  Dla mnie to wyprawa na spokojne oceanu myśli, które w zalezności od nastroju, dźwięku i smaku kołyszą łódeczkę piekarki .