czwartek, 28 lutego 2013

***piekarz też był kobietą:)

W poprzednim wpisie nie byłam zbyt łaskawa dla piekarzy- Z całym szacunkiem, wiem ,że mężczyźni pysznie gotują, pieką i kucharzą tak , że już mi ślinka lecia na samą myśl o pysznościach, które czarował mój dziadek Stefan.  Zupy mojego taty to bajka, a tak jak o przeróżnych potrawach opowiada Włodek-tata Janinki i Marianki- to smakuje  czystą poezją!!! Tak więc nie będzie na stronach tego pachnącego bloga rozpisywania się kto lepszy, tutaj będzie gościła równowaga na płaszczyźnie XX-XY. Wróćmy do chlebków, ktore mają tutaj za zadanie kusić zmysły i porywać wyobraźnię do działań na froncie kuchennym. ot  i tyle

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz